Uczestnik Programu Managerskiego
Opis relacji z rekrutacji
Proces rekrutacyjny szybki i świetnie zorganizowany.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Proces rekrutacyjny szybki i świetnie zorganizowany.
Rozmowa w Carrefour była dla mnie całkiem fajnym doświadczeniem, choć jej przebieg nie odbiegał specjalnie od reszty rozmów o pracę. Po wysłaniu CV dostałem zaproszenie do siedziby firmy. Na miejscu czekał na mnie rekruter, który choć sprawiał wrażenie bardzo “surowego”, okazał się być bardzo miły i wyrozumiały. Poziom rozmowy był średni, nie rozmawialiśmy o niczym, ale też nie wymagano ode mnie wielkiej wiedzy. Odpowiedź dostałem do 4 dniach, wszystko przeprowadzone bardzo sprawnie!
Mówić że było ciężko że trudna rozmowa że ciężko się dostać to trzeba by było kłamać. Było bardzo łatwo wystarczyło powiedzieć gdzie się pracowało co się robiło na ile jest się dyspozycyjnym do pracy na zmianę czy ma się książeczkę sanepidowską ważną czy lubi się pracować z ludźmi i wie się jak to wygląda. Mi kierownik fajnie powiedział za jednym zamachem jakie są zasady pracy czego wymagają i co dają. Krótko miło i na temat.
Prościutka rozmowa :) Wymagania są takie, że większość ludzi je spełnia. Chodzi o aktualną książeczkę sanitarno-epidemiologiczną, dyspozycyjność, chęć do pracy i ukończone 18 lat. Z rozmowy wywnioskowałam, że dobrze jak się zna obsługę kasy fiskalnej :) Doświadczenia mieć nie trzeba jak się ma to fajnie :) Od razu na rozmowie z kierownikiem się dowiedziałam, że chodzi o obsługę klientów na kasie i wykładanie towaru jak są braki na półkach. Wcześniej już tak pracowałam :) Chciałam mieć coś na już to to była najlepsza opcja :)
Rozmowa w fajnej atmosferze z takimi pytaniami : - czy znasz obsługę kasy fiskalnej, terminali i komputera - czy masz ważną książeczkę sanepidu - czy możesz pracować na zmiany i w weekendy - gdzie wcześniej pracowałaś - czy lubisz mieć kontakt z ludźmi - kiedy możesz zaczynać pracować Dostałam informację jakie pieniądze mogę zarobić i jaką umowę dają.
Jak się można było spodziewać to nie była trudna rekrutacja :) Ja chciałam sobie znaleźć jakąś pracę, która będzie na zmiany i która nie będzie wymagała dźwigania i ciągłego chodzenia. Stąd pomysł na kasę :) Zarabiałabym pewnie podobnie jak w sklepie odzieżowym a byłoby mi łatwiej i ze studiami zaocznymi też bym to pogodziła :) Na rozmowie nie dostałam żadnych skomplikowanych pytań na dobrą sprawę było ich tylko kilka. Co studiuję, czemu chcę pracować na kasie, czy mam ważną książeczkę sanepidowską, czy mogę pracować w różnych godzinach i gdzie wcześniej pracowałam :)
Z ogłoszenia wyszło że szukają kogoś kto będzie rozwoził zamówienia do ludzi co zamawiają przez sklep internetowy itp. Dlatego jak już poszedłem na rozmowę miałem odpowiedzieć na pytania czy mam takiej jak oni chcieli prawo jazdy i mogę pracować fizycznie. Miałem powiedzieć od kiedy mieszkam w Warszawie czy będę wiedział jak poukładać trasę żeby nie jeździć w kółko i tam jakie bym chciał pieniądze. Trwało to ze 20 minut może nawet nie. Trzeba było pare dni poczekać na decyzje jak się zdecydują dzwonią mówią od kiedy by chcieli żeby się przyszło.
Zapamiętałam tą rozmowę jako fajną. Nie oczekiwali cudów tylko zwyczajnie kogoś kto chce pracować i zna programy z pakietu office. Zapytali mnie o ten pakiet i od kiedy mogę zacząć pracować. Na rozmowie od razu się dowiedziałam jakie są dokładnie warunki nikt nic nie ukrywał. Nie pamiętam czy w ogłoszeniu o pracę też mieli takie info ale chyba tak. Ja potrzebowałam czegokolwiek to bardzo nie wybrzydzałam. To miała być prosta praca na przeczekanie. Rozmowa wyglądała tak jak powinna na takie zwyczajne stanowisko.
Wiadomo, że nie ma się czego wielkiego spodziewać jak się idzie na rozmowę na pracę w markecie. Było sympatycznie nic mnie na tej rozmowie nie zdziwiło przeraziło ani nic innego takiego. No o co można zapytać czy już pracowałam w sklepie w obsłudze klienta i gdzie indziej pracowałam czy mam książeczkę sanepidu aktualną czy mogę pracować na zmiany i czy nie będę miała problemów z dojazdami na różne godziny Tak to jeszcze mówią jakie są zasady zatrudnienia ile można zarobić jaka jest umowa i co się dostaje dodatkowo bo tam mają ubezpieczenia i inne rzeczy
W Carrefourze szukali w miarę doświadczonego stażysty. Byłam u nich na rozmowie kwalifikacyjnej i dobrze ją wspominam. Najpierw opowiadali mi jak wygląda taki staż, jakie oferują wynagrodzenie, że to trwa cztery miesiące w pełnym wymiarze godzin, czego się mogę nauczyć i czego oni wymagają. Później pytali o mnie - dlaczego szukam stażu, jak się odnajduje w pracy raczej w męskim środowisku, jak sobie radzę z Windowsem i z Officem, bo z tego w największej mierze korzystają. Nie pamiętam pytań dokładnie, przytaczam tak mniej więcej, bo moja pamięć nie należy do najlepszych. A no i na pewno pytali mnie o coś po angielsku, chyba o zainteresowania. Nie ma się czym przejmować, rozmowa jest jak każda inna, bardzo spoko.
U mnie rekrutacja do Carrefoura wyglądała tak: najpierw wysłałem CV, później rozmawiali ze mną przez telefon, na koniec byłem na rozmowie u nich. Rekrutacja przebiegała bardzo profesjonalnie. Sprawdzają wszystko co pojawiło się w ogłoszeniu dlatego nie ma co przesadzać z zawyżaniem oceny swoich umiejętności w CV. Podczas jednej i drugiej rozmowy zapytano mnie o doświadczenie - jak najbardziej szczegółowo o branżę FMCG, rynek produktów przemysłowych, zakres obowiązków na wszystkich poprzednich stanowiskach oraz umiejętności potrzebne w tej pracy. Oprócz tego musiałem się wykazać znajomością angielskiego na poziomie przynajmniej średniozaawansowanym. Jednak chodziło wyłącznie o rozmowę w tym języku. Miałem też za zadaniem określić swoje największe zalety i opowiedzieć o oczekiwaniach wobec tego stanowiska.
Moja rozmowa przebiegła dosyć nietypowo, bo aplikowałam do jednego działu, wysłali mnie do drugiego.. Ale mniejsza o większość, akurat ta zmiana była bardzo dobra ;) więc dla nich na plus. Miły pan zadawał mi różnego typu pytania. Pytał między innymi o dotychczasowe prace, doświadczenie, gdzie się uczyłam, angielski. Był też czas, żebym ja dopytała o warunki, no to dopytałam, powiedzieli mi, że to praca tak naprawdę 6 dni w tygodniu, więc to już musiałam dokładnie przemyśleć. Poza tym jeszcze zapytali ile bym chciała zarabiać. Ogólnie to odniosłam miłe wrażenie, było przyjemnie i na poziomie.