SENIOR FULL STACK DEVELOPER (JAVA)
Opis relacji z rekrutacji
Pytania wymagały odemnie pełnego skupienia, co sprawiło, że czuję się trochę zestresowany ale koniec końców zadowolony.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Pytania wymagały odemnie pełnego skupienia, co sprawiło, że czuję się trochę zestresowany ale koniec końców zadowolony.
Po wysłaniu CV dostałem wiadomość ze odezwa się do dwóch tygodnik co jednak się nie zdążyło wiec już zdążyłem zapomnieć o tym po czym po około miesiącu dzwonią czy dalej jestem zainteresowań a jeśli tak to zapraszam jutro na rozmowę. Rozmowa w sklepie przebiegła dosyć dziwnie ponieważ chcieli żebym przedstawił im praktycznie cały życiorys od czasów szkoły podstawowej następnie dosyć dziwne pytania o aplikacje jakich używam na telefonie oraz czy używam jakiś sposobów organizacji czasu i wiele innych tego typu jak np. „Trzy ulubione przedmioty jakie mam w pokoju” po serii dość dziwnych pytań dowiedziałem się mniej więcej co mogą mi zaoferować i usłyszałem ze do tygodnia się odezwa czy tak czy nie, po pięciu dniach telefon z inforamcjami co im się spodobało a ci nie i werdykt niestety negatywny ponieważ pomimo ze w ogłoszeniu jest ładnie napisane elastyczny grafik dał uczniów i studentów to okazało się ze dyspozycyjność od poniedziałku do piątku w pełnym wymiarze godzin jest za mała.
Szybko, łatwo i bezproblemowo. Najpierw rozmowa przez telefon, raczej krótka i taka ogólna, potem spotkanie z rekruterem i kierownikiem sektora. Pytania dotyczyły mojej wiedzy o firmie i sprzedawanych produktach, a także w jakim wymiarze godzin jestem dyspozycyjny – w firmie Decathlon proponują elastyczny grafik, co było dla mnie dużym plusem. Poza tym poprosili mnie o prezentację jednego z produktów, jakie oferują, ale takie zadania często pojawiają się w czasie rekrutacji do sprzedaży, więc byłem na to przygotowany. W całej rozmowie głównie interesowała ich moja wiedza i zainteresowania związane z jakimś sportem, który jest powiązany z asortymentem jaki oferują, więc widać że szukają kogoś, kto jest obeznany w danym temacie.
Rozmowa w Decathlon była krótka i rzeczowa. Najpierw pytania bardzo ogólne, dotyczące mojej osoby. Później kilka pytań bardziej związanych z branżą i firmą. Po serii pytań dostałem potrzebne informacje na temat systemu pracy, mojego stanowiska, praw i obowiązków, wynagrodzenia itp. Nie musiałem o nic dopytywać. Wszystko w całkiem fajnej atmosferze i profesjonalnie przeprowadzone. Bardzo solidna rekrutacja!
I. rozmowa telefoniczna -> bardzo wstępna co było czuć. Przekazanie informacji, że są zainteresowani, pytanie o to czy ja również jestem, dopytanie o CV i zaproszenie na rozmowę z ustaleniem terminu kiedy i jak się widzimy II. spotkanie -> normalna rozwinięta rozmowa na całą masę tematów zaczynając od doświadczenia przez oczekiwania, umiejętności aż po zainteresowania związane bezpośrednio ze sportem Uwaga na to, żeby napisać sensowne CV a potem mówić prawdę o swoich zainteresowaniach. Na sporcie oni się przecież znają
Nie zaznaczam informacji o rozmowie przez telefon bo co to za rozmowa jak tylko dostałam informację tego i tego dnia zapraszamy cię na rozmowę czy ci pasuje czy będziesz. Tzn rozmowa to była ale nie taka kwalifikacyjna żeby poznać kandydata, czegokolwiek się o nim dowiedzieć. Właściwa rozmowa była w ich siedzibie sklepu gdzie miałam pracować. Tam wyglądało wszystko normalnie jak to w trakcie kwalifikacji. Ja się zapytałam o co chciałam np o elastyczność faktyczną tego grafiku. Zostałam zapytana ile godzin tygodniowo dam radę pracować czym się interesuję i na ile znam się na sportach zimowych. Chodziło o kwestie znajomości sprzętu np w zakresie dostosowania go do umiejętności / potrzeb. Ostatecznie temu klientowi trzeba doradzić. Jak na moje podchodzą odpowiednio do kandydata ale to indywidualna ocena jednej rozmowy
Rozmowa przez telefon była na dobrą sprawę rozmową z zaproszeniem na właściwą rekrutację. Tylko tutaj potwierdziłam, że dalej jestem zainteresowania i zgodziłam się na proponowany termin spotkania. Nie musiałam jeszcze nic więcej mówić o sobie. Na mówienie o sobie przyszła pora na spotkaniu. I na spotkaniu rzeczywiście powiedziałam dlaczego chcę pracować, kiedy mogę zacząć, jakie mam oczekiwania i jakie małe, ale zawsze jednak jakieś doświadczenie. Rozmawiało mi się miło, ale tutaj to na pewno kwestia kierowniczki/kierownika, na których się trafi na takiej rozmowie.
Ja też zaznaczyłam, że miałam rozmowę przez telefon i spotkanie w firmie tak jak tutaj wszyscy :) Rozmowa była krótka i sympatyczna, dosłownie parę pytań bo o co można pytać na takim stanowisku. Jak mi opowiedzieli jaki jest zakres obowiązków to same proste rzeczy. Wcześniej pracowałam jako hostessa i później jako sprzedawca w sklepie z ubraniami. Wiedziałam jak obie te prace wyglądają czego można się spodziewać chciałam tylko się dowiedzieć o konkrety tutaj. A oni chcieli się ode mnie dowiedzieć ile godzin tygodniowo będę dyspozycyjna, gdzie wcześniej pracowałam i czy praca na takim stanowisku mi będzie odpowiadała. Fajnie, że tak prosto :)
Widzę, że bez względu na stanowisko rekrutacja wygląda praktycznie tak samo. U mnie mimo, że nie aplikowałam na sprzedawcę, też była rozmowa przez telefon i rozmowa w firmie. Czyli można się spodziewać właśnie takiego schematu. Rozmowa przez telefon w moim przypadku bardziej wstępna z pytaniami czy jestem dyspozycyjna w godzinach rannych od poniedziałku do piątku, ile chcę zarobić, czym się interesuje i czy wcześniej gdzieś pracowałam. Rozmowa na miejscu bardzo sympatyczna o moich zainteresowaniach związanych ze sportem i też o doświadczeniu. Dużo opowiadali mi o zasadach pracy i o tym jak wygląda zatrudnienie.
Moja rozmowa przebiegała podobnie. Większa część była przez telefon. Już nie będę pisać dokładnie, bo wszystko to jest w tej poprzedniej opinii. Z tym wyjątkiem, że ja nie aplikowałem do działu z rowerami ;) Także pytania standardowe, później rozmowa w firmie, powtórzenie tego wszystkiego, uścisk ręki a później telefon zwrotny, że mnie przyjmują.
Trochę mnie zaskoczyło, że Decathlon prowadzi znaczącą część procesu rekrutacyjnego przez telefon. Pani, która do mnie zadzwoniła pytała i pytała, i pytała. Obszar pytań był bardzo szeroki. Na samym początku ustalenie kwestii dyspozycyjności. Następnie, czy jestem studentem, a jak jestem to jaki kierunek. Pojawiło się pytanie, czemu akurat aplikowałem do działu - rowery. Czy się interesuje taką tematyką, czy jeżdżę na rowerze? Czy trenuje amatorsko, czy zawodowo? Czy pracowałem już w sprzedaży? Udało się przejść przez etap telefoniczny i zostałem zaproszony na spotkanie. Na spotkaniu padły takie mniej więcej takie same pytania, jak w rozmowie telefonicznej. Na rozmowie bardziej wchodzono w szczegóły merytoryczne, tzn. czy mam większe pojęcie o rowerach