Specjalista ds. Marketingu e-commerce
Opis relacji z rekrutacji
Pytania były dobrze dobrane do mojego doświadczenia i umiejętności.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Pytania były dobrze dobrane do mojego doświadczenia i umiejętności.
.................................................
Ja rekrutowałam do centrali DOZ na stanowisko asystenckie w związku z czym musiałam przejść przez rozmowę telefoniczną i rozmowę rekrutacyjną w biurze. Pierwsza rozmowa była bardziej formalnością niż rzeczywistym sprawdzeniem jakichkolwiek moich umiejętności. Późniejsza druga rozmowa bardziej przypominała rekrutację pod względem pytań. Dlatego że pytali mnie o excela, offica, studia, jak pogodzę pracę ze studiami, czy na początek praca na zleceniu by mi odpowiadała, jak organizuje sobie pracę i czego ta praca miałaby mnie nauczyć. Informację zwrotną na pewno się dostaje
Jedna rozmowa rekrutacyjna z kierownikiem (chyba) apteki wyglądała tak zwyczajnie. Parę pytań, na które można krótsze i dłuższe odpowiedzi udzielić. Na przykład z tych krótszych to znajomość obsługi programu Kamsoft, dyspozycyjność (od kiedy mogę zacząć), finanse (ile chciałabym zarobić). Z tych dłuższych jakie mam wykształcenie w tym kierunku, dlaczego wybrałam taki zawód, jakie mam oczekiwania i na czym mi najbardziej w pracy zależy. Bardzo miło nam się rozmawiało i miałam poczucie, że powiedziałam wszystko co chciałam powiedzieć od początku do końca.
Rozmowa OK nic wielkiego ani strasznego. Nie było czasu żeby się zestresować bo przyszłam i rozmowa od razu się zaczęła. U mnie się żadne trudne pytania nie pojawiły nawet nie wiem jakie tu mogłyby być trudne pytania. Zwyczajnie rozmowa o studiach i stażu o oczekiwaniach o tym ile pracowałam na kamsofcie i jak sobie z nim radzę. Też o tym czy lubię pracować z ludźmi czy mam cierpliwość żeby im coś tłumaczyć. Ze strony firmy przedstawienie podstawowych warunków zatrudnienia i to w zasadzie tyle. Potem mieli się odezwać telefonicznie jak już porozmawiają z wszystkimi poumawianymi na rozmowę kandydatami.
Rozmowa kwalifikacyjna rozpoczęła się opowiadaniem o firmie - ogólnie o strukturze i funkcjonowaniu, później o tej konkretnej aptece, godzinach pracy, oferowanych zarobkach oraz o obowiązkach, które ma każdy farmaceuta. Następnie moja przyszła szefowa zadawała pytania. Nie za bardzo była zainteresowana moim doświadczeniem, pytała raczej o znajomość KAMSOFT, umiejętności sprzedażowe, podejście do klienta, dokładność. Każde pytanie motywowała, np. mówiła, że dokładność jest dla nich ważna, bo osoba na takim stanowisku musi dbać o zamówienia czy realizację dostaw. Podejście do klienta to wiadomo, pracuje się z różnymi ludźmi, czasem trzeba im coś wytłumaczyć albo zachować spokój, gdy ci nie rozumieją i nie chcą zrozumieć. Wydaje mi się, że ta rozmowa była normalna, typowa w tym zawodzie.
Moja rozmowa również należała do takich typowych. Raczej wszędzie już bardziej patrzą na tego KAMSOFTa, bo nie wszyscy ogarniają o co chodzi z tym systemem, szczególnie jak ktoś jest starszy to nie wie co i jak. Więc były pytania o ten system, o moich poprzednich pracodawców, czy mam referencje, ile bym chciała zarabiać, takie standardowe, większych niespodzianek tu nie było, po prostu standardowa rozmowa, jak to w każdej aptece. Aha, prowadziła to spotkanie właścicielka apteki.
Składałam tutaj papiery jeszcze w czasie studiów, bo chciałam tak na koniec studiów już złapać jakąś fajną pracę, a akurat mieli wakat. Szybko się odezwali, zaprosili mnie na rozmowę i tam na miejscu sobie porozmawialiśmy ;) Trochę się stresowałam, bo to miała być pierwsza praca “w zawodzie”, ale pani prowadząca spotkanie okazała się bardzo miła ;) nie przeszkadzało jej, że nie znam praktycznej strony pracy, po prostu rozmawiałyśmy o moich studiach, czego się nauczyłam, opowiedziałam o wcześniejszych praktykach. Też dopytywała czy miałam styczność z kamsoftem no i od kiedy mogę zacząć ;) rozmowa prosta i przyjemna, poruszyłyśmy wszystkie “techniczne” zagadnienia i trochę sobie tak o życiu pogadałyśmy ;)