Praktykant
Opis relacji z rekrutacji
Cieszę się, że mogłem podzielić się swoimi pomysłami i aspiracjami podczas rozmowy.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Cieszę się, że mogłem podzielić się swoimi pomysłami i aspiracjami podczas rozmowy.
Miła rozmowa, konkretna i bez zbędnych kombinacji.
Na początku rozmowa online z miłym i konkretnym Panem;) Później trzeba było samodzielnie wykonać kilka zadań. Następnie II etap rekrutacji - rozmowa w biurze z kierownikiem, tam pytanie o to, co mogłabym powiedzieć o firmie własnymi słowami. Musiałam wtedy tez odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących finansów i innych kwestii. Kilka dni później dostałam telefon z propozycją współpracy i mogłam wtedy zacząć uczęszczać na szkolenia.
Kontakt nastąpił dość szybko po wysłaniu aplikacji. Otrzymałem telefon z zaproszeniem na spotkanie. Sam proces był dwuetapowy. Pierwsze spotkanie w formie wywiadu. Na drugi etap musiałem się już lepiej przygotować, ponieważ czekało na mnie kilka zadań. Na plus duża transparentność i szczerość jeśli chodzi o przebieg procesu i informacje o samym stanowisku i wynagrodzeniu.
Bardzo ciekawa forma rekrutacji
Ucieszyłam się, że mnie nie ocenili tylko dali szanse. Szukałam pracy dodatkowej dostałam szanse, a po roku czasu awansowałam.
Rozmowa kwalifikacyjna w Phinance miała w moim przypadku dwa etapy i oba były w firmie. Najpierw spotkanie z pracownikiem HR, a potem jeszcze przyszłym przełożonym. Generalnie wszystko przebiegło bardzo profesjonalnie, ale z drugiej strony bez takiego nadęcia ze strony rekruterów. Wszystko rzeczowo mi wyjaśnili i opowiedzieli o firmie i moim stanowisku, a w zamian oczekiwali takiego samego podejścia ode mnie. Trochę się stresowałam na początku, ale jakoś to jednak poszło. Pytali mnie oczywiście o doświadczenie i wykształcenie, gdzie widzę siebie za kilka lat i dlaczego chcę pracować właśnie w finansach. Przyznam, że trochę mnie przemaglowali, chociaż na szczęście to nie miało charakteru takiego przesłuchania. Oprócz tego interesowało ich jak sobie radzę w sytuacjach stresujących i w związku z tym miałam do odegrania taką scenkę, gdzie właśnie trafia mi się jakiś marudny i niemiły klient. To było w sumie najtrudniejsze z całej tej rekrutacji, ale mimo to poradziłam sobie z tym.
Rekrutacja była bardzo, BARDZO profesjonalna, sporo pytań o wykształcenie, doświadczenie, i to tak szczegółowo, że mnie pan dopytywał jak czegoś nie powiedziałem. Były też pytania dotyczące tego jakim jestem człowiekiem, musiałem się dobrze zaprezentować, powiedzieć o sobie, swoich zainteresowaniach, pasjach, jak sobie wyobrażam dalsze życie zawodowe, jakie mam cechy charakteru pozytywne i negatywne, no ogólnie takie “życiowe” bym powiedział rzeczy ;) Podobała mi się ta rozmowa, czułem się jakbym aplikował na jakieś megaważne stanowisko ;) Aha i jeszcze była taka sytuacja stworzona, żebym musiał swoje zdanie udowodnić w dyskusji, chyba sprawdzali w ten sposób, jaki ja mam tak właściwie charakter ;)