Młodszy księgowy
Opis relacji z rekrutacji
Podobalo mi się, mili pracodawcy i pracownicy. Przyjemna atmosfera

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Podobalo mi się, mili pracodawcy i pracownicy. Przyjemna atmosfera
Cieszę się, że miałem okazję porozmawiać z takimi profesjonalistami - to było naprawdę motywujące.
Rozmowa o stażu była dla mnie inspirującym doświadczeniem i sprawiła, że czuję się jeszcze bardziej pewnie w swoich umiejętnościach.
Rekrutacja składała się z dwóch etapów. Pierwszy to spotkanie z panią z HR. Spotkanie dosyć krótkie, przebiegło w luźnej atmosferze. Najpierw zadawane były pytania ogólne, dlaczego pko, o motywację, później przeszłyśmy do konkretów pod stanowisko na które aplikowałam. Drugi etap to spotkanie z przełożonym. Część tych wstępnych pytań pokryła się z pierwszą rozmową. Reszta spotkania bardzo merytoryczna. Uzyskałam odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Kierownik również był zainteresowany moim doświadczeniem i umiejętnościami. Cały proces oceniam raczej pozytywnie, miałam bieżący kontakt z rekruterką i w każdej chwili mogłam zadzwonić i dopytać o kilka kwestii, zaproszenie na drugie spotkanie otrzymałam po kilku dniach, a o ostatecznej decyzji poinformowano mnie po ok. 2 tygodniach.
Rozmowa rekrutacyjna w PKO składała się z dwóch elementów. Pytań zadawanych przez dwie osoby oraz ze scenek do odegrania. Pytania obejmowały doświadczenie, a zwłaszcza pracę w poprzednim miejscu, czyli w konkurencyjnym banku, wiedzę na temat technik sprzedaży skierowanych do klienta indywidualnego, wykształcenia i umiejętności obsługi komputera. Scenki były jak "z życia wzięte", prowadzone na zasadzie przychodzi klient, chce coś kupić albo nie jest pewien co chce, przekaż mu w prosty sposób informacje, zaproponuj produkty i wykaż się umiejętnościami sprzedażowymi. Wszystko było dość proste. Na koniec rekrutacji przewidzieli spotkanie z potencjalnym przełożonym. Tutaj było średnio sympatycznie, mam wrażenie, że trochę mnie zbywał. Zadał chyba z pięć pytań i mi podziękował. Po kilku dniach poinformowali mnie, że dziękują, ale nie.