Specjalista / Specjalistka ds. IT
Opis relacji z rekrutacji
Po procesie rekrutacyjnym mam pełne zaufanie, że firma zapewnia odpowiednie wsparcie i możliwości rozwoju dla swoich pracowników.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Po procesie rekrutacyjnym mam pełne zaufanie, że firma zapewnia odpowiednie wsparcie i możliwości rozwoju dla swoich pracowników.
Rekrutacja skupiła się na kompetentnej moim zdaniem rozmowie kwalifikacyjnej. Konkretne pytania jakie pamiętam dotyczyły doświadczenia sprzedażowego szczególnie, że miałam doświadczenie w sprzedaży przez telefon. Mojej chęci do nauki produktów, przyzwyczajenia do jeżdżenia samochodem, motywacji do pracy czy też chęci i umiejętności pozyskiwania nowych klientów dla firmy. Nic mnie osobiście nie zdziwiło w przebiegu tej rekrutacji. Inna sprawa, że ja zawsze czytam tak dużo jak się da zanim pójdę na rozmowę, dlatego od początku wiedziałam, że prawdopodobnie nie będą mnie "testować".
Moje spotkanie w Rhenus było bardzo sympatyczne. Nie czułam się jak na typowej stresującej rozmowie kwalifikacyjnej. Częściowo na pewno była to kwestia mojego nastawienia do tej rozmowy. Stwierdziłam, że co będzie to będzie, spróbowanie swoich sił nic nie kosztuje. Można tylko zyskać. Rozmowa toczyła się wokół luźnych tematów np. oczekiwań, motywacji do pracy, doświadczenia. Sprawdzała też poziom znajomości niemieckiego co może być trochę stresujące nawet jak ktoś sobie dobrze radzi. Ale to tylko jedna taka rzecz, która ewentualnie może powodować stres. Zawsze warto się dopytać o jakieś dodatkowe rzeczy jak jest okazja - to taka powiedzmy rada.
Fajna rozmowa kwalifikacyjna, bo pytali mnie o same konkrety. Osoba, z którą miałem gadać chwilę się spóźniła. Nie było to jakieś straszne spóźnienie, w dodatku przeprosiła, więc zachowała się bardzo ok. Rozmowa szczera z prostymi pytaniami. Pan chciał wiedzieć gdzie wcześniej pracowałem, czy mam doświadczenie jako magazynier, czy lubiłem tę pracę i czemu zrezygnowałem. Miałem też podać swoje oczekiwania finansowe ile chcę na rękę za godzinę. Powiedział też, że praca jest na zlecenie i pytał, czy mi to nie przeszkadza. A i chciał wiedzieć, czy uważam się za dokładnego, bo u nich trzeba dobrze sprawdzać towar do wysyłki itp. Nie no bardzo wszystko w porządku. Pracy nie dostałem, chociaż nie wiem dlaczego.
W tej firmie byłam na rozmowie w czerwcu 2015. Nie pamiętam dokładnie pytań, ale za to doskonale pamiętam tę miłą atmosferę :) Niby stanowisko nazywało się praktykant, chociaż w praktyce to staż, bo za niego płacili. Najpierw opowiadali mi o oczekiwaniach i warunkach - czego się można nauczyć, ile otrzymuje na rękę taki praktykant-stażysta, że po stażu jest szansa zostania na stałe. Ogólnie staż miał być na okres wakacji. Ja miałam powiedzieć jak sobie wyobrażam pracę u nich, gdzie się widzę za kolejne 5 lat, jakie są moje największe wady i zalety, co wiem o firmie, na jakim obszarze nauki najbardziej mi zależy. Po takiej rozmowie zostawało poczucie profesjonalizmu firmy, do której się aplikowało.