Specjalista ds. Kadr i Płac
Opis relacji z rekrutacji
Ciekawe pytania pozwoliły mi w pełni zaprezentować swoje kompetencje i potencjał.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Ciekawe pytania pozwoliły mi w pełni zaprezentować swoje kompetencje i potencjał.
Jak to rozmowa kwalifikacyjna - parę różnych pytań na różne tematy na koniec info że oddzwonią. Nie trzymali mnie za długo szybko przeszliśmy przez podstawowe rzeczy pod tytułem na przykład doświadczenie w sprzedaży aktualna książeczka sanepidu chęć do pracy z klientem. Sama się zapytałam żeby mieć jasność jak jest z zarobkami grafikiem i czy mają dodatkowe profity na przykład benefity dla pracowników. Rozmowę mogę uznać za udaną
1. Przesłanie CV w odpowiedzi na ogłoszenie na którymś z portali z pracą 2. Rozmowa w Tchibo (prowadził chyba kierownik) Pytania na temat tego czemu chcę tu pracować? jakie mam doświadczenie w kontakcie z klientami? czy lubię kawę? jakie są moje oczekiwania? od kiedy mogę zacząć jeżeli się zdecydują mnie przyjąć? czy znam angielski żeby w razie kontaktu z anglojęzycznym klientem wiedzieć jak się dogadać? Takie proste oczywiste rzeczy żadnych nowości ani nietypowych pytań. U mnie dało się bez problemu dowiedzieć jak z umową i finansami i ewentualnie innymi rzeczami typu benefity
Nie wiem czy wzięli moje CV po tym jak chodziłam i roznosiłam je wszędzie czy z ogłoszenia i aplikacji, bo też pamiętam, że aplikowałam do nich. Nie ważne jak, ważne, że się dostałam na rozmowę :) A już na rozmowie było po prostu miło. Miałam za zadanie powiedzieć, gdzie wcześniej pracowałam, czym się zajmowałam. Czy mam ważną książeczkę sanepidu? Czy lubię pracować z ludźmi? Czy mogę pracować na różnych zmianach i nie będę miała z tym problemu? Ja zapytałam czy w razie czego będę mogła mieć dostosowywany grafik do zajęć na studiach. Zawsze lepiej się upewnić wcześniej, że nie będzie problemu.
Rozmowa prowadzona przez kierownika sklepu wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Może zacznę od początku, czyli od wysłania aplikacji. Jak dla mnie szybko od wysłania aplikacji zaprosili mnie na rozmowę. Ze względu na to, że doświadczenie mam i w sprzedaży i w kierowaniu zespołem to rozmawialiśmy właśnie o tym. Przy okazji też o moich wyobrażeniach i oczekiwaniach tylko dość ogólnie. O zainteresowaniach, umiejętnościach kierowania ludźmi, motywacji do takiej pracy i o tym kiedy mogę zacząć. Było bardzo miło, dlatego daję pozytywną ocenę z pełnym przekonaniem.
Chciałam spróbować swoich sił, firma jest fajna międzynarodowa i znana to tym bardziej byłoby fajnie u nich postażować ;) Wysłałam aplikację, o dziwo się odezwali, że chcą się ze mną spotkać i porozmawiać. Chętnie poszłam na to spotkanie mimo, że się stresowałam jak to będzie wyglądało. Poza tym, że trzeba poopowiadać coś po angielsku to się nie ma czym stresować. Atmosfera była bardzo dobra :) Dużo mówili jak u nich wyglądają staże i na czym im zależy a potem ja mówiłam czego chce się uczyć i na czym mi zależy, na ile umiem obsługiwać konkretne programy i skąd zainteresowanie taką tematyką. Bardzo miło :)
Rozmowa w Tchibo była bardzo prosta sympatyczna i niestresująca. Naprawdę przyjemna rekrutacja jeśli tak można powiedzieć. Pytania nawiązywały do mojego CV np. jakie mam doświadczenie w sprzedaży, czy mam wiedzę jak powinno się podchodzić do klientów, czemu chcę pracować w Tchibo, czym się interesuje, jak sobie wyobrażam pracę u nich i tego typu pytania. Oczywiście powiedzieli, że oddzwonią. Aaaa jeszcze bym zapomniała była scenka sprzedażowa. Tzn. "doradcza" miałam poradzić klientowi, którą kawę lepiej wybrać, dopytać o jego preferencje, jaką lubi pić i jak najczęściej ją pije. Nie chodziło o to czy znam rodzaje kaw tylko czy umiem ładnie rozmawiać.
Wysłałam CV i czekałam długo na reakcję chyba gdzieś około miesiąca, aż zadzwonił telefon. Zaproszono mnie na spotkanie i pani powiedziała, że zwolniło im się miejsce w sklepie. Nie wiem czy wcześniejsza rekrutacja mnie wykluczyła, czy jak to się stało. Rozmowę prowadziła kierowniczka akurat tego sklepu. Na wstępie pani pytała mnie o wykształcenie, później sprawnie przeszła do kwestii związanych z doświadczeniem. Spytała, czy już wcześniej miałam okazję pracować przy obsłudze klienta, czy też sprzedaży. Padło też luźne pytanie o znajomość mojego angielskiego. Z kwestii formalnych zapytano, czy mam książeczkę sanitarną-epidemiologiczną. To chyba ze względu na to, że mają tam część kawiarnianą i trzeba pracować powiedzmy z jedzeniem.