Młodszy Analityk ds. Planowania i Alokacji
Opis relacji z rekrutacji
Bardzo doceniam to, że rekruter poświęcił czas na wysłuchanie moich pytań i wątpliwości. Czułem się traktowany poważnie i z szacunkiem.

Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Bardzo doceniam to, że rekruter poświęcił czas na wysłuchanie moich pytań i wątpliwości. Czułem się traktowany poważnie i z szacunkiem.
Bez zbędnego rozciągania i rozwlekania się napiszę o tej rozmowie skoro ona też była taka nierozwleczona :) Kilkanaście minut spędzone w przyjemnej atmosferze na rozmowie o doświadczeniu zawodowym, dalszej motywacji do pracy, zaletach, warunkach pracy, znajomości zasad panujących w handlu. Odpowiedź była telefoniczna ale chyba tylko dla tych, którym zaproponowali pracę bo do mnie nie zadzwonili a mieli dzwonić teoretycznie
Bardzo zwyczajna rozmowa rekrutacyjna, na którą zostałam zaproszona w miarę szybko po wysłaniu CV pytania: dlaczego taka praca? gdzie pani wcześniej pracowała? jakie ma pani doświadczenie w sprzedaży? jak z obsługą kasy fiskalnej i terminali? czy praca zmianowa jest dla pani ok? ile chciałaby pani zarabiać? jakie ma pani zainteresowania? kiedy może pani zaczynać? Oprócz tego trzeba powiedzieć jakby się zachowało w opisanych sytuacjach. Także bardzo schematycznie prowadzona rozmowa.
Rekrutacja zaczęła się od rozmowy telefonicznej (oczywiście najpierw wysyłało się dokumenty). Później pod koniec rozmowy zaproponowali mi udział w assessment (wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest) a na ostatni etap zostawili rozmowę w potencjalnym przełożonym. Na assessment mieliśmy zadania pojedynczo do zrobienia i parę w grupach. Trwało to długo (ze 4 godziny), ale na szczęście najpierw poczytałam jak to wygląda. Było tak jak ludzie opisują w internecie. Bardzo długie, ale w sumie ciekawe doświadczenie. Można też poznać innych kandydatów itp. Przez telefon i na rozmowie pytali mnie o doświadczenie, oczekiwania, znajomość angielskiego, obsługę pakietu office, wykształcenie kierunkowe, kiedy mogę zacząć - wszystko co się z rozmową typową kojarzy to było. Wiadomo, że to było kierownicze stanowisko, więc rekrutacja musiała być odpowiednio złożona.
Moja rozmowa wyglądała dosyć podobnie. W każdym razie - omówiliśmy podstawowe tematy, czyli doświadczenie w sprzedaży, pracę na kasie, to, że się uczę, kilka zdań po angielsku, czy lubię dzieci. Do tego 2 scenki sprzedażowe z tzw. trudnym klientem. Nie mam zastrzeżeń, wszystko przebiegło bez zarzutu.
Byłem już na kilku rozmowach o pracę na stanowisko sprzedawcy i mam wrażenie, że wszędzie prowadzone jest to tak samo. Najpierw zadają parę pytań, a później trzeba odgrywać scenki sprzedażowe. Tutaj też tak było, ale nie odbierzcie tego jako minus, po prostu taka refleksja mnie naszła. Co do pytań, pytają a raczej zapytali jakie mam doświadczenie w pracy sprzedawcy, ile chcę na rękę, czy mogę pracować w pełnym wymiarze godzin, czy mogę pracować w systemie zmianowym i inne takie. Potem przeszliśmy do tych scenek, w sumie dość prostych np. przychodzi do sklepu klient z pretensjami, że zabawka się rozleciała albo że nie działa, co zrobić gdy klient chce zwrotu gotówki za używany towar itp. Po pracy w sklepie takie rzeczy się wie.