Junior Pharma Consultant
Opis relacji z rekrutacji
Bardzo dziękuję za możliwość rozmowy i za pozytywne wrażenia, jakie odnoszę z tego spotkania.
i wiele innych stanowisk
Scrolluj swobodnie lub filtruj te relacje, które najbardziej Cię interesują
Bardzo dziękuję za możliwość rozmowy i za pozytywne wrażenia, jakie odnoszę z tego spotkania.
Trudno mi było w pełni się otworzyć, co sprawiło, że czuję się nieco niepewnie ale nadal patrze pozytywnie na rozwój w firmie.
Podczas procesu rekrutacyjnego czułem/czułam, że firma naprawdę rozumie swoje wartości i szuka kandydatów, którzy pasują do jej kultury organizacyjnej.
Byłem pod wrażeniem profesjonalizmu rekrutera oraz jego umiejętność zadawania trafnych pytań.
.................................................
Rekrutacja do Enel-Medu trochę mnie zaskoczyła, ale w gruncie rzeczy raczej pozytywnie. Widać, że profesjonalnie podchodzą do sprawy i do tego co robią. Składała się łącznie z trzech etapów, w tym dwóch rozmów, chociaż ostatnia to już była tylko formalność. Ale od początku. Najpierw dostałam do wypełnienia test dotyczący mojej wiedzy związanej z tym stanowiskiem. Tam były same konkrety i faktycznie rzeczy, które należałoby wiedzieć jeśli ktoś stara się o taką pracę. To moim zdaniem na plus. Po wypełnieniu przeze mnie testu mieli odezwać się kilka dni później i tak też się stało. Wtedy zaprosili mnie na rozmowę z moim potencjalnym, bezpośrednim przełożonym. W tym wypadku również było fachowo – pani była miła, ale konkretna, porozmawiałyśmy trochę o moim doświadczeniu, poprzednich miejscach pracy i ponownie wiedzy o tym zawodzie. A na koniec odbyła się jeszcze jedna rozmowa, tym razem z dyrektorem placówki, ale jak już napisałam – wydaje mi się, że to była już tylko formalność.
Zostałam zaproszona do firmy na rozmowę z kierowniczką apteki oraz panią z kadr. Obie z nich na wstępie się spóźniły, co raczej nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia… Ale stwierdziłam, że to zignoruję. Potem na szczęście było już tylko lepiej. Było trochę takich ogólnych pytań, typu co wiem o firmie, jakie są moje mocne i słabe strony i dlaczego powinni przyjąć właśnie mnie. A oprócz tego pojawiły się też zagadnienia bardziej specjalistyczne, związane konkretnie z moim stanowiskiem. Kierowniczka pytała mnie więc o zasady dotyczące recept refundowanych i jakie procedury obowiązują przy lekach robionych w aptece. Generalnie wszystko było bardzo konkretne i profesjonalne. Na koniec miałam okazję zapytać o warunki jakie oferują i uzyskałam szczegółowe informacje.
Nie podobała mi się ta rekrutacja. Moim zdaniem do jej przeprowadzenia została oddelegowana po prostu niewłaściwa osoba… Widać było, że pani nie bardzo zna się na farmacji, więc też nie do końca wiedziała o co ma mnie pytać. Skupiła się więc głównie na takich rekrutacyjnych zagadnieniach, czyli pytała o doświadczenie, wykształcenie i co wiem o Ziko i dlaczego chcę dla nich pracować. I to było ok, ale jednak na takie stanowisko powinno się zadawać też bardziej specjalistyczne pytania. I niby jakieś się pojawiły, ale były bez ładu i składu. Także niestety moja opinia jest negatywna. Chociaż mimo wszystko rekruterka się starała i przynajmniej była miła, więc to akurat na plus.
Chciałem się dostać na przedstawiciela handlowego do Biofarmu. Zadzwonili, że są zainteresowani i ten pierwszy etap odbył się przez telefon. Dopiero jak to teraz często bywa drugi etap robią w formie spotkania. Dla mnie to nawet lepiej, nie trzeba tyle jeździć w kółko. No chyba, że ktoś się zakwalifikuje dalej to wtedy przechodzi przez kolejne spotkanie, czyli dwa razy musi się pojawić w firmie. Przyjemnie było tak samo w trakcie rozmowy telefonicznej jak na spotkaniu. Bardzo zwyczajnie rozmawialiśmy na różne tematy poczynając od najważniejszej sprawy, czyli doświadczenia przez prawo jazdy, znajomość ms office i przydatne umiejętności aż po kwestie formalne. Szkoda, że nie udało się dostać tej pracy, po rozmowie zapowiadało się obiecująco.
Długa rekrutacja i ma kilka etapów szybko się przez nią nie przemknie. Dla mnie to zaczęło się od rozmowy telefonicznej skończyło na spotkaniu z tym, że doszły mnie słuchy o kolejnych etapach już beze mnie. O swoim doświadczeniu rekrutacyjnym mogę powiedzieć, że trzeba było mówić po angielsku i że pytania wynikały z ogłoszenia rekrutacyjnego i z CV. Np. u mnie chodziło o doświadczenie, prawo jazdy, pakiet office i umiejętności jakie będą teoretycznie potrzebne. W momencie jak się dostanie na spotkanie można liczyć na odpowiedź na koniec z decyzją.
Rozmowa w bardzo dużej części po angielsku co może być dla ludzi kłopotem dlatego to piszę od razu na początku żeby każdy wiedział czego się może spodziewać. Same w sobie pytania nie były wcale trudne bo nie były na wiedzę. O doświadczeniu i tym podobnych rzeczach może opowiedzieć dosłownie każdy. Traktowanie w trakcie rozmowy przyjemne, ale nie udało mi się przejść na trzeci etap (po aplikacji i tej rozmowie na której byłem) żeby się coś więcej dowiedzieć i coś móc powiedzieć.
Jak widziałam na stronie internetowej teoretycznie mieli przeprowadzać 2 rozmowy. U mnie do dwóch nie doszło doszło tylko do jednej. Trudno powiedzieć z jakiego powodu Prawie żadne pytanie mnie nie zaskoczyło byłam przygotowana na roztrząsanie kwestii doświadczenia i umiejętności i prawa do wykonywania zawodu. Byłam gotowa pracować prawie od zaraz co pewnie było moim plusem, ale znając życie wybrali osobę z większym doświadczeniem. To jednak "pewniak" większy niż taka świeżynka jak ja